Irlandia PółnocnaPolitykaPolska

Grzegorz Zatorski – kandydat na posła Polonii

Rozmowa Grzegorzem Zatorskim, kandydatem na posła Emigracji

Skąd Pan pochodzi, kiedy wyjechał Pan na emigrację, jakie jest Pana wykształcenie, czym się Pan zajmuje zawodowo?

Pochodzę z Krakowa, a przyjechałem równo 4 lata temu do Irlandii. Studiowałem na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie na kierunku Logistyka Międzynarodowa. Aktualnie rozwijam własną firmę z artykułami dziecięcymi oraz pracuję zawodowo w przemyśle spożywczym.

Z jakiej listy Pan startuje w wyborach?

Komitet Wyborczy Wyborców Kukiz’15. Miejsce nr 2. Jest to miejsce tuż „za” Pawłem Kukizem – jest to gest o ogromnej wadze, gdyż daje mojej kandydaturze bardzo realne szanse na zasiadanie w ławach sejmowych w przyszłej kadencji Sejmu.

Forma prawna jest niezwykle istotna, gdyż my nie możemy korzystać z żadnych ułatwień w kampanii, zwrotów kosztów poniesionych podczas kampanii czy przyszłej ewentualnej dotacji partyjnej.

Skąd pomysł aby startować w wyborach do Sejmu?

Rok po tym jak wyjechałem z Polski postanowiłem, że zrobię wszystko aby moje dzieci nie były zmuszone do emigracji. Razem ze znajomymi założyliśmy Klub Republikański, którego zostałem koordynatorem, celem klubu było przybliżenie tematyki politycznej naszym rodakom na emigracji. Staraliśmy się nie narzucać jednego kandydata, promujemy idee republikańskie w życiu publicznym. Wraz z upływem czasu, kolejnymi inicjatywami, zauważyłem, że można wpływać na otaczającą nas rzeczywistość, podczas gdy aktualni rządzący tego nie robią. Będąc osobą o wolnościowych i zdroworozsądkowych poglądach uważam, że państwo jest tak bogate, jak bogaci są jego obywatele, dlatego w Polsce należy uprościć i obniżyć podatki, zderegulować gospodarkę aby pozwolić ludziom działać. Obecnie ludzie mają ograniczenia w postaci składek na ZUS, wysokich podatków, gdzie opodatkowanie pracy jest znaczącą częścią wypłaty. Paweł Kukiz dał mi możliwość kandydowania w wyborach parlamentarnych, skorzystałem z tej możliwości ponieważ uważam, że nikt za nas nie naprawi naszego kraju i skoro mam taką możliwość to grzechem byłoby nie spróbować. Dając z siebie myślę tylko o tym jak dobrze wykorzystać daną mi szansę.

Jak wyobraża Pan sobie pracę posła, co chciałby Pan zrobić dla Polonii i czy to jest realne?

Swoje zaangażowanie w sprawy obywatelskie zacząłem z zamiarem wprowadzenia jak najlepszych dla Polski rozwiązań prawnych, gospodarczych, militarnych – zamiarem naprawy Polski. W tym momencie mam realną szansę aby po 25 październikka decydować o sprawach dla Polski najważniejszych. Tym będę zajmował się przede wszystkim. Kandydując jako osoba dotychczas działająca na emigracji, moim następnym priorytetem będą właśnie problemy emigracji, jak i korzystanie z tak różnych doświadczeń emigrantów – wprowadzał i lobbował za takimi rozwiązaniami, które już doświadczyliśmy w innych krajach. Emigranci mogą walnie przyczynić się do naprawy naszej Ojczyzny, podobnie jak było już wielokrotnie w historii, możemy to zaobserwować w Irlandii, jak i naturalnie wielokrotnie w naszej historii.

Z istniejących komisji na pewno dołączyłbym do Komisji ds. Łączności z Polakami za Granicą, niestety gdy spojrzymy na ich pracę z poprzedniej kadencji Sejmu to możemy stanowczo stwierdzić, że nic istotnego się w tej komisji nie dzieło. W 2010 roku wpłynął obywatelski projekt ustawy dotyczący repatriantów, niestety cała kadencja Sejmu nie wystarczyła aby uregulować tę kwestię, niestety po raz kolejny brakło chęci władz… albo kontroli. Jako poseł polonijny mógłbym zgłaszać jak i pilotować takie projekty ustaw. Dotychczas komisja ds. Łączności z Polakami za Granicą pokazała jak się nie „współpracuje” z emigracją.

Startuje Pan z listy Kukiza. Dlaczego akurat z niej?

Jedną z podstawowych wartości naszego życia jest zaufanie, obdarzyłem nim Pawła Kukiza i nie żałuje. Do tej pory pokazuje mi swoja ciężką pracą że to co robi, robi szczerze. Naszym wspólnym celem jest odbudowa naszej Ojczyzny, jest to możliwe przy współpracy z rozmaitą liczbą środowisk, wsłuchaniu sie w ich opinie, jak i późniejsza współpraca przy tym ważnym zadaniu. Paweł Kukiz taką działalność prowadzi w Polsce, z tej właśnie przyczyny nie miał żadnych przeciwwskazań aby przylecieć do Irlandii na 2 dni przed planowanych koncertem i wraz z nami propagować ideę Jednomandatowych Okręgów Wyborczych w 4 miastach Irlandii. Podczas tej wizyty okazało się, że łączy nas bardzo wiele, a już w szczególności nasze podejście i zamysł działania. Podczas tej wizyty Paweł dowiedział się, że po 3 miesiącach są wybory lokalne, w których startuje kilkoro polskich kandydatów, a my z racji samego zamieszkania w Irlandii mamy prawo brać udział w tychże wyborach. Postanowił wówczas przyjechać po raz drugi aby wspomóc działania zachęcające nas do udziału w wyborach oraz głosowania na polskich kandydatów. aby nasz polski głos był bardziej słyszalny. Od tamtego czasu wspieram działania Pawła Kukiza w Irlandii i Wielkiej Brytanii w zakresie propagowania idei Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Jestem koordynatorem Ruchu Obywatelskiego Kukiz’15 na Emigrację. Paweł Kukiz potrafi dostrzec człowieka jakim jest naprawdę, chce dać szanse młodym. Abstrahując od powyższego to w kwestii czysto politycznej, to skąd możemy mieć pewność, że osoba która podnosi dane postulaty będzie je realizować? Tym czymś jest właśnie zaufanie, jedyna rzecz na której możemy się opierać w aktualnej ordynacji wyborczej. Stąd właśnie mój wybór współpracy z Pawłem.

Z jakimi problemami Polonii już się Pan zetknął?

Zetknąłem się z rozmaitymi trudnościami, czy bezpośrednio czy pośrednio. M.in. – Emigrant jako zwierzyna łowna dla polskiego fiskusa – Przewlekłe postępowania administracyjne w polskich urzędach w Polsce. – Szkalowanie dobrego imienia Polaków – Dyskryminacja w pracy, w urzędach.

Czy pracę posła do Sejmu RP można wykonywać zdalnie i czy będzie miał płacone za nieobecności.

Moim zdaniem nie ma takiej możliwości – wręcz powiem, że zdecydowaną większą część czasu będzie trzeba spędzić w Warszawie, gdyż to właśnie tam są podejmowane wszystkie decyzje, tam pracują Komisje Sejmowe i tam też są niemal wszystkie najważniejsze urzędy w państwie. Oczywiście należy regularnie być obecnym w swoim okręgu, na spotkaniach z wyborcami – w moim przypadku może to być niezwykle ciekawe doświadczenie, gdyż tzw „moim” okręgiem będzie cała emigracja, a nie tylko Wielka Brytania, Irlandia czy Norwegia. Nazywam siebie Kandydatem Polonii czy Emigracji, gdyż nie mieszkamy jedynie w Wielkiej Brytanii czy Irlandii – naturalnie są to najbardziej popularne kierunki dokąd wyjeżdżamy, jednakże sam wybór często jest wynikiem przypadku. U mnie powodem takiego, a nie innego kierunku było to, że moja aktualna narzeczona już tam mieszkała. Prowadząc kampanię w kilku krajach nie może być mowy o spadochroniarstwie, które jeden z kontrkandydatów mi zarzuca, gdyż to co nas łączy jako emigrantów jest to, że wyjechaliśmy wszyscy z bardzo podobnego powodu – poszukiwanie szczęścia, bogactwa i rozwoju poza granicami swojej ojczyzny, gdyż tam to było niemal niemożliwe.

Dodatkowo wg. aktualnej Konstytucji RP poseł jest przedstawicielem całego narodu, nie jedynie jednego okręgu, tak więc można i trzeba się skupiać na swoich wyborcach, jednakże nie wolno zapominać, że cały Sejm ma pracować dla Dobra Wspólnego. O czym niestety zapominają obecni parlamentarzyści – niestety Rzecz Wspólna (Res publica), ustąpiła miejsca Rzeczy Prywatnej (Res privata), a to nie służy ogółowi społeczeństwa. Potrzeba nam poważnych zmian systemowych abyśmy mogli wejść na drogę bogacenia się i rozwoju.

Gdy popatrzymy na pracę Komisji ds. Łączności z Polakami za Granicą, to możemy zaobserwować, że osoby odpowiedzialne za „łączność z Polakami za granicą” nie wykonywali swoich obowiązków. Samych ustaw, które zostały skierowane do tej komisji było raptem 3 (z czego ostatnia została zgłoszona we wrześniu tego roku). Z czego żadna nie doczekała się uchwalenia. Najlepszym przykładem tego jest, obywatelski projekt ustawy o repatriantach, który wpłynął do Sejmu w 2010 roku, czyli jeszcze we wcześniejszej kadencji i od lipca 2013 nic w tej sprawie nie zostało zrobione (za oficjalną stroną Sejmu RP). Jak widać niezbędna jest osoba odpowiedzialna za tego typu kwestie, musi to być osoba wywodząca się z emigracji jak i rozliczana przez emigrantów. W żadnym wypadku nie powinno się płacić w pełni osobie, która wykonuje jedynie część swoich obowiązków, zresztą dziwi mnie takie podejście do obowiązków poselskich. Samo głosowanie w Sejmie to tylko jeden z elementów pracy poselskiej – wg. mnie jest to nierealne, a i spowoduje, że nie będziemy mieć wpływu na kształt tych aktów prawnych, które mamy zatwierdzać.

Dziekuję za rozmowę i życzę powodzenia.