Putin odrzuca oskarżenia szefa MI5 jako „nonsens”
Władimir Putin odrzucił oskarżenia postawione przez szefa brytyjskiego wywiadu MI5, który zarzucił Rosji próby siania chaosu w Europie i Wielkiej Brytanii. Podczas ostatniego dnia szczytu BRICS w Kazaniu, prezydent Rosji odniósł się do zarzutów Ken McCalluma, szefa brytyjskiej służby bezpieczeństwa wewnętrznego. McCallum stwierdził, że służby brytyjskie zaobserwowały przypadki „podpaleń, sabotażu i wiele więcej”, za które rzekomo odpowiada Rosja.
Putin stanowczo zaprzeczył tym twierdzeniom, określając je jako „nonsens”. Zamiast tego wskazał, że chaos w Europie wynika z działań miejscowych rządów, a nie z zewnętrznych ingerencji.
Czytaj także: Duży pożar w Londynie
Rozszerzenie BRICS
Podczas szczytu BRICS, który tradycyjnie zrzesza takie kraje jak Chiny, Brazylia, Indie, Republika Południowej Afryki i Rosja, ogłoszono rozszerzenie tej grupy o nowe państwa. Do sojuszu zaproszono Iran, Egipt, Etiopię, Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz Arabię Saudyjską.
Co więcej, kolejne kraje, takie jak Malezja, Turcja i Azerbejdżan, złożyły formalne wnioski o przystąpienie do BRICS. Grupa ta zyskuje coraz większe znaczenie na arenie międzynarodowej, koncentrując się na współpracy gospodarczej i politycznej między wschodzącymi potęgami.
Kontekst oskarżeń
Oskarżenia ze strony MI5 wpisują się w szersze napięcia między Zachodem a Rosją, szczególnie w kontekście działań Moskwy na arenie międzynarodowej. W odpowiedzi na te zarzuty Putin wskazał, że wewnętrzne problemy Europy są efektem działań jej własnych przywódców, a nie działań rosyjskich służb.
Rosyjskie stanowisko na szczycie BRICS podkreślało również potrzebę budowania alternatywnych sojuszy międzynarodowych, które mogą balansować wpływy tradycyjnych mocarstw zachodnich, co wpisuje się w długoterminową strategię Kremla w zakresie wzmacniania pozycji Rosji na świecie.