Algierczyk dodawał fekalia do jedzenia – deportacja niemożliwa
Bomba bakteryjna Algierczyka spowodowała setki tysięcy strat
Chemik Sahnoun Daifallah z Algierii sporządził bombę bakteryjną. Dodawał do jedzenia własny kał i mocz. Pomimo kampanii prawniczej aby go deportować, która pochłonęła 250 tys funtów nie można tego zrobić.
Do Pubu Air Balloon Pub w Birdlip, przyniósł bombę bakteryjną składającą się z moczu, uryny w 1,5 litrowej butelce ze środkiem chwastobójczym. Po dodaniu zawartości do jedzenia i wina udał się do księgarni Waterstones w Cirencester gdzie polewał środkiem książki.
Algierczykowi udowodniono skażenie żywności i przedmiotów także w dwóch innych firmach. Dwa dni później widziano jak robił to samo w Tesco w Quedgley oraz w Morrisonie w Abbeydale.
Skażone jedzenie, które trzeba było zniszczyć miało wartość £700,000.
Przeszukanie w jego domu w Gloucester ujawniło plany kolejnych skażeń w Bristolu oraz Birmingham.
W jego domu znaleziono także broń – katapultę do miotania przedmiotów.
Daifallah otrzymał status uchodźcy w 2001 w dwa lata po przybyciu do Wielkiej Brytanii.
Działalność terrorystyczną za pomocą bomby bakteryjnej prowadził w maju 2008 roku.
W 2010 roku miał być deportowany ale, jak podaje The Sun, od 2013 roku przebywa w ośrodku deportacji. Od tego czasu były dwa odwołania. Nie wiadomo jakie były przyczyny odmowy deportacji.
54 miesiące spędzone w ośrodku deportacyjnym kosztowały podatników 155 tys funtów a koszty sądowe wyniosły kolejne 100 tys. funtów.
Pomiędzy 2016 i 2017 rokiem deportowano 6,171 przestępców.
Tagi: bomba bakteryjna, terroryzm