Czy ambasadorowi wypada jeździć w bagażniku?
W sieci krąży od pewnego czasu filmik z programu o remoncie polskiej Syreny.
Przez około dwa miesiące zaliczył ponad 14 tys wyświetleń. Nie byłoby nic w tym dziwnego jak to, że to Brytyjczyk pojechał do Polski, odremontował, pomalował na barwy narodowe i odsprzedał z zyskiem.
Pikanterii dodaje fakt, że do pudełka zapakowano polskiego ambasadora. Internauci pytają: czy to wypada, żeby ambasador jeździł w bagażniku?
Pan Jack Herer pisze na fb: „Rozumiem że to dawno i niefortunnie ale to żyje w necie.” i dalej: „Nigdy nie widziałem takiego zachowania w dyplomacji.”
A co na to ambasador? Jeszcze się cieszył:
Mike Brewer: Domyślam się, że na co dzień wożą Pana bardziej wypasionymi furami niz Syrenka?
Witold Sobków: Kojarzy mi się z młodością. Zresztą nie tylko mnie. To kultowe auto. Na widok Syrenki ludzie uśmiechaja się, robią zdjęcia. To lata osiemdziesiąte. Najlepszy okres w życiu naszego pokolenia.
Mike Brewer: Chcieliśmy zrobić coś dobrego i coś z czego będziemy dumni.
Witold Sobków: Jestem Wam wdzięczny za to co zrobiliście. Także dla Polski.
Mike Brewer: To była ogromna przyjemność… oraz zaszczyt.