Wielka Brytania

Brytyjska armia może przewodzić międzynarodowej sile wojskowej na Ukrainie: Kontrowersyjne plany na rzecz pokoju z Rosją

Plan zakłada, że tysiące brytyjskich żołnierzy miałoby przewodzić wielonarodowej sile wojskowej na Ukrainie, aby zakończyć konflikt z Rosją. Pomysł ten wywołał burzę, zwłaszcza że został przedstawiony w momencie, gdy prezydent Rosji, Władimir Putin, w swoich pierwszych wypowiedziach od zwycięstwa wyborczego Donalda Trumpa, uznał NATO za „wyraźny anachronizm”.

W ramach inicjatywy pokojowej rozważanej przez doradców bezpieczeństwa Donalda Trumpa, brytyjscy i europejscy żołnierze mieliby zabezpieczyć 800-milową strefę buforową między armiami Rosji i Ukrainy. Wczoraj prezydent Wołodymyr Zełenski spotkał się z europejskimi przywódcami w Budapeszcie na szczycie Wspólnoty Politycznej Europy, gdzie ostrzegł, że ustępstwa wobec Rosji byłyby „samobójcze” dla Europy.

W myśl planu, którego szczegóły przedstawił „Wall Street Journal”, w strefę wojenną nie zostaną wysłane amerykańskie wojska, a koszty operacji miałyby ponieść głównie Wielka Brytania oraz inne państwa europejskie. Taki scenariusz wpisuje się w izolacjonistyczną retorykę Trumpa, który krytykował skalę amerykańskiego wsparcia dla Ukrainy (wynoszącą 175 miliardów dolarów) i obiecywał wynegocjowanie porozumienia kończącego konflikt.

Plan ten wywołał ostrą reakcję ze strony brytyjskich źródeł bezpieczeństwa, które twierdzą, że faworyzuje Rosję i zmusza Ukrainę do zgody na częściowe oddanie swojego terytorium. W międzyczasie na konferencji w Soczi Putin szydził z zależności NATO od Stanów Zjednoczonych, co miałoby tylko wzrosnąć w przypadku prezydentury Trumpa.

Putin przekonywał, że bez amerykańskiego przewodnictwa NATO nie będzie w stanie utrzymać swojej „strefy wpływów”. Teza ta znajduje poparcie w oficjalnych danych NATO, które pokazują, że USA przeznaczają na obronność dwa razy więcej niż wszystkie pozostałe państwa sojuszu razem wzięte. Strategia „Ameryka przede wszystkim” Trumpa obejmuje bowiem wycofanie się ze zobowiązań wobec europejskiego systemu bezpieczeństwa.

Taki scenariusz, a także potencjalna reakcja Putina, mogą stanowić najpoważniejsze zagrożenie dla NATO od czasów jego powstania po II wojnie światowej. W swojej wypowiedzi Putin stwierdził, że NATO podlega „dyktatowi starszego brata” – czyli Stanów Zjednoczonych – i porównał ten brak równowagi do rzekomej równości w grupie BRICS, zrzeszającej Brazylię, Rosję, Indie, Chiny i RPA.

Plan pokojowy Trumpa spotkał się z krytyką ze strony byłych dowódców wojskowych Wielkiej Brytanii. Hamish de Bretton-Gordon, były dowódca armii brytyjskiej, stwierdził: „To byłaby kapitulacja wobec Putina i nagroda za jego zbrodnie wojenne”. Dodał także, że jako siły pokojowe na obecnie okupowanych terenach wschodniej Ukrainy, brytyjscy żołnierze mogliby dać Putinowi czas na zbrojenie i przygotowania do ataku na państwa bałtyckie. Według de Bretton-Gordona, plan ten jest dokładnie tym, czego życzy sobie Kreml.

Były oficer wywiadu wojskowego Wielkiej Brytanii, Philip Ingram, ostrzegł, że każdy wymuszony pokój, który sprawiłby, że Rosja czułaby się zwycięzcą terytorialnym, mógłby doprowadzić do wybuchu III wojny światowej.

Pozostań w kontakcie. Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Loading

Brytol – Tylo Fakty! Od 2012 roku.