Brytyjskie 10-latki torturowane przez „prasowanie piersi”
Brytyjskie 10-latki przez prymitywnie rozumianą „wolność” cierpią wskutek bolesnych rytuałów przywiezionych z Afryki.
W nowoczesnym kraju (Wielka Brytania !), w XXI wieku można dziwić się nie tylko zbytniej pobłażliwości dla ekstremistów islamskich – jak tolerowanie obecności muzułmańskich Imamów pochwalających terroryzm (czytaj: Imam ze Szkocji pochwala terrorystę) ale system zezwala na kwitnięcie najbardziej zacofanych rytuałów jak mutilation (okaleczenie żeńskich organów płciowych) czy „prasowanie piersi”.
Co to jest „prasowanie piersi”?
„Prasowania piersi” doświadczają dziewczynki, których rodzice pochodzą z Afryki, nawet jeśli one same urodziły się już w tym „wolnym” kraju. Polega to na stosowaniu gorących kamieni i jest popularne w Kamerunie, gdzie jedna na 4 dziewczynki doświadcza tortur.
Prasowania piersi doświadczyło 1000 dziewczynek urodzonych w Wielkiej Brytanii rocznie (potwierdzone dane).
W bolesnym zabiegu używane są gorące młotki i szpachle do wypalania biustu aby powstrzymać jego wzrost. Wykonywanie „zabiegu” związane jest z wiarą, że to powstrzymuje przed zbyt wczesnym zajściem w ciążę. Dziewczynki okaleczone stają się mniej atrakcyjne, ale też cierpią przez całe życie wskutek urazu psychicznego.
Oprócz Kamerunu takie zabiegi (tortury) stosowane są też w Beninie, Nigerii oraz w Czadzie.
Policja w Wielkiej Brytanii nie została wyćwiczona w rozpoznawaniu następstw „zabiegu”, dlatego wykrywanie ofiar tortur stoi na bardzo niskim poziomie. Sytuacji przeszkadza także fakt, że okaleczeń dokonują rodzice, przeciwko którym ofiara nie chce zeznawać. Rodzice, dla 10-latki są całym światem w obcym kulturowo świecie i występowanie przeciwko nim jest dodatkowym cierpieniem. Ofiar tych tortur może być nawet 20 razy więcej, ale nikt o tym nie wie.
Problem po raz pierwszy podniósł w Parlamencie MP Jake Berry. Konserwatywny poseł powiedział o „niewyobrażalnym bólu i cierpieniu” podkreślając potencjalne zagrożenia ja rak piersi, infekcje i cysty.
Poseł Jake Berry powiedział: „Gorące kamienie, młotki i szpachle są stosowane dwa razy dziennie przez kilka tygodni czy miesięcy”. Aby umotywować działania oprawcy używają kultury, religii i tradycji. Poseł dodał: „Tak jak w przypadku FGM (Female Genital Mutilation), jest to słabo zawoalowana wymówka zwyczajowej formy krzywdzenia dzieci.”
Minister Spraw Wewnętrznych Karen Bradley powiedziała, że rząd jest absolutnie zaangażowany aby położyć 'stop’ praktykom. Jak do tej pory nie zrobiono jednak kompletnie niczego, bo problem pozostawał nierozpoznany i dopiero poseł Jake Berry po raz pierwszy poruszył temat w House of Commons.
Kaen Bradley przyznała jednak, że temat nie był do tej pory podejmowany, ze względu na „wrażliwość kulturową”.
Policja Metropolitarna (Londyn) rozpoczęła diagnozowanie miejsc, gdzie problem może występować.
A.R. 26 MARCA 2016
TAGI:
Wielka Brytania, Female Genital Mutilation, PRASOWANIE PIERSI, wrażliwość kulturowa