Świat

Iran atakuje Izrael – eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie

We wtorek wieczorem irańskie siły wojskowe przeprowadziły zmasowany atak rakietowy na Izrael, pomimo wcześniejszych ostrzeżeń, że taki ruch spotka się z „poważnymi konsekwencjami”. Izraelska armia potwierdziła, że Iran wystrzelił liczne pociski, które spowodowały alarmy bombowe w różnych częściach kraju, w tym w Tel Awiwie. Część rakiet została przechwycona przez izraelskie systemy obrony powietrznej, jednak kilka z nich eksplodowało nad miastami, tworząc widowiskowe pomarańczowe kule ognia.

Izraelskie Siły Obronne (IDF) zapowiedziały, że „atak nie pozostanie bez odpowiedzi”. Jak dotąd nie zgłoszono ofiar, choć w całym kraju panuje stan najwyższej gotowości. Izraelska służba ambulatoryjna podała, że nikt nie odniósł obrażeń, mimo intensywnych ataków.

Atak ten jest kolejnym poważnym krokiem w eskalacji konfliktu izraelsko-palestyńskiego, a jego przyczyną jest przypuszczalnie zemsta Iranu za zabójstwo przywódcy Hezbollahu, Hassana Nasrallaha. To wydarzenie stanowi eskalację wojny między Izraelem a Hamasem, która trwa od tygodni. Poprzednie bombardowanie miało miejsce w kwietniu, kiedy to wystrzelono setki dronów i pocisków w kierunku Izraela.

Sytuacja na Bliskim Wschodzie niepokoi społeczność międzynarodową, a Biały Dom potwierdził, że prezydent Joe Biden wydał rozkaz amerykańskiej armii, aby wesprzeć obronę Izraela i zestrzelić irańskie pociski. Biden i wiceprezydent Kamala Harris, którzy bacznie monitorują rozwój wydarzeń z sytuacyjnego pokoju Białego Domu, są na bieżąco informowani o ataku.

IDF nie podało szczegółów dotyczących rodzaju użytych pocisków, ale źródła amerykańskie ostrzegały wcześniej, że Iran może wystrzelić rakiety balistyczne, które mogą dotrzeć do celu w ciągu 12 minut. Według źródeł medialnych wystrzelono już ponad 500 pocisków, a atak jest bezpośrednią odpowiedzią Iranu na wspomnianą operację Izraela.

Rakiety spadały nie tylko na Tel Awiw i Jerozolimę, ale równocześnie izraelskie siły walczyły z atakiem terrorystycznym w Jaffie, na południu kraju. Media donosiły o ośmiu ofiarach śmiertelnych tego zamachu.

Zaledwie kilka godzin przed rozpoczęciem ataku, Izrael przeprowadził inwazję lądową na południowy Liban, aby zaatakować cele powiązane z Hezbollahem, organizacją wspieraną przez Iran. Eskalacja tych działań sprawia, że region znajduje się na krawędzi pełnowymiarowej wojny.

Izraelskie siły wydały oświadczenie, apelując do obywateli o czujność i ścisłe przestrzeganie wytycznych Komendy Obrony Cywilnej w obliczu trwających ataków.