Kazimierz Marcinkiewicz: Ku pokrzepieniu serc.…
Jako Polacy jesteśmy trochę narzekaczami . Widzimy niedoskonałości świata i wytykamy je z przyjemnością. Anglicy, czy Amerykanie na powitanie „jak się masz” zawsze odpowiadają, że dobrze, a przynajmniej nie źle. My raczej wymieniamy wszystkie nieszczęścia jakie się nam ostatnio przytrafiły. Trochę nie wierząc w siebie i swoich rodaków. Trochę nie wierząc we własne sukcesy i możliwości.
Może dopiero poznanie świata uświadomiło mi jak bardzo jesteśmy pracowici, zaradni i przedsiębiorczy. Jak wielu z nas to ludzie sukcesu, czasem małego tylko, a czasem całkiem sporego. Takim sukcesem zapewne jest także nasza wolna i demokratyczna /chyba ciągle jeszcze/ Polska. Oczywiście popełnialiśmy i popełniamy błędy, jako państwo, społeczeństwo i naród, ale ostateczna ocena musi być pozytywna. Zmieniliśmy i zmieniamy Polskę nie do poznania. Zadziwiamy tym ludzi całego świata, często budząc podziw. Krok po kroku stajemy się nowoczesnym społeczeństwem i państwem.
Dlatego tak bardzo wkurza mnie hasło Polski w ruinie. Bo to jest hasło upokarzające nas wszystkich. Większość z nas przez te 27 lat harowała dniami i nocami, rzadko kiedy 8 godzin dziennie i na jednym etacie. Większość z nas pracowała ponad miarę. Polskie sukcesy, czy porażki są naszymi sukcesami i porażkami. Rządzący mogą pomóc lub przeszkodzić, ale pracujemy my. To my wspólnie bogacimy, zmieniamy, budujemy nasz kraj. I nikt inny za nas tego nie zrobi.
Dlatego jestem dumny z naszych wspólnych dokonań, jestem dumny z Polski. A gdy zbyt dużo nasłucham się rządzących polityków, tego jazgotu i ujadania /w których niestety sam czasem uczestniczę/, to włączam YT by posłuchać lidera świata Baraka Obamę, gdy przemawiał na Placu zamkowym 4 czerwca w 25 rocznicę odzyskiwania przez nas i naszych sąsiadów wolności i demokracji. To było jedno z piękniejszych wystąpień o Polsce. Już na początku, gdy witał zebranych „łącznie z człowiekiem, który przeskoczył przez płot stoczni aby poprowadzić ten naród ku wolności. Dziękuję Lechowi Wałęsie za jego cudowne przywództwo.” Jak dobrze słyszeć dziś takie powitanie.
„Prawdziwa demokracja, prawdziwy dobrobyt, stałe bezpieczeństwo to nie są rzeczy, które można dostać albo otrzymać, należy je zbudować od wewnątrz, od podstaw. I w tym przedwiecznym zmaganiu wolności i autorytaryzmu, pomiędzy wolnością a uciskiem, pomiędzy solidarnością a nietolerancją, postęp Polski pokazuje ciągłą siłę ideałów, którą my cenimy jako wolni ludzi. To tutaj widzimy siłę demokracji, obywateli, którzy mówią nie bojąc się. Tutaj widzimy partie polityczne, które konkurują ze sobą w uczciwych wyborach, tutaj widzimy niezależne sądownictwo, pracujące na rzecz rządów prawa. Tutaj w Polsce widzimy dynamiczną prasę i rosnące społeczeństwo obywatelskie, które rozlicza rządy, ponieważ rząd jest po to, aby służyć ludziom, a nie uciskać ich. Tutaj widzimy siłę wolnego rynku i rezultaty ciężkich reform. Te wieżowce, które wyrastają nad miastem, ogromne koła autostrad wokół miasta i sklepy, które generacje wcześniejszych Polaków mogły tylko sobie wymarzyć, to jest nowa Polska, którą zbudowaliście. Cud gospodarczy nad Wisłą. Tutaj widzimy siłę wolnego narodu, który stoi jako jedność.”
„Dzisiaj możemy powiedzieć to samo, dziękuję Polsko. Dziękuję za Twoją odwagę, dziękuję za przypomnienie światu, że niezależnie od tego jak brutalny jest rozpad, jak długa jest noc, chęć wolności i godności nie blaknie i nigdy nie zniknie. Dziękuję ci Polsko za twoją żelazną wytrwałość, za pokazanie, że tak zwykły obywatel może zmienić kurs historii, a wolność zatriumfuje, ponieważ w końcu czołgi i żołnierze są niczym wobec naszych ideałów. Dziękuję ci Polsko za twój triumf. Nie triumf zbrojny, ale triumf w duchu człowieczeństwa. Prawda, która daje nam siłę jest taka, że nie ma zmiany bez ryzyka, nie ma postępu bez ofiar i nie ma wolności bez solidarności”
Czy ktoś z polskich liderów kiedykolwiek tak nas chwalił? Czy kiedykolwiek wskazywał tak dobitnie nasze osiągnięcia? A może rzeczywiście trzeba wyjechać, uciec stąd na jakiś czas, poznać inny świat by zauważyć i docenić zmiany których dokonaliśmy?
Kazimierz Marcinkiewicz, 18 października 2016
PS Gwoli prawdy, trzeba też przytoczyć słowa tego samego Prezydenta Stanów Zjednoczonych, który 2 lata później, ku zdumieniu świata, musiał nas przestrzegać: „To właśnie bowiem czyni z nas demokracje – nie słowa zapisane w konstytucji czy fakt udziału w wyborach, ale instytucje, na których na co dzień polegamy, takie jak rządy prawa, niezależne sądownictwo i wolne media. Wiem, że są to wartości, na których zależy prezydentowi. Te właśnie wartości leżą u podstaw naszego Sojuszu, który został zbudowany, jak to zapisano w Traktacie Północnoatlantyckim, „na zasadach demokracji, wolności jednostki i rządów prawa”.
Tagi: Kazimierz Marcinkiewicz, demokracja, Polska, Polacy, naród