Kenia domaga się 15 mld funtów reparacji
Reperacje za kenijskie ziemie zajęte w czasach kolonialnych mogą kosztować Brytanię 15 miliardów funtów. Kenijski gubernator Paul Chepkwony zażądał odszkodowania za ziemię, którą „ukradła” Wielka Brytania w latach 30-tych XX wieku. Setki rodzin z klanu Talai było eksmitowanych i zmuszonych do życia na jałowej ziemi. Chepkwony grozi, że przejmie aż dwie trzecie gruntów rolnych w kraju herbacianym hrabstwa Kericho i ludzie zaczną zajmować farmy co może spowodować problemy z zaopatrzeniem Wielkiej Brytanii w herbatę. Daily Telegraph informuje, że Kenia jest największym dostawcą herbaty do Wielkiej Brytanii a kampania gubernatora nabiera tempa.
W okresie kolonialnym miejscowa ludność została eksmitowana ze swojej ziemi i często trzymana w strasznych warunkach w tak zwanych „rezerwatach rodzimych”. W najbardziej ekstremalnym przypadku cały klan Talai został deportowany z kraju herbacianego w 1934 r., a setki rodzin musiały żyć na jałowej ziemi.
Ziemia jest obecnie własnością gigantów komercyjnych, w tym Unilever, firmy produkującej herbatę Lipton.
Chepkwony, gubernator okręgu Kericho, zażądał od rządu brytyjskiego uznania ziemi za „skradzioną”.
Jeśli Wielka Brytania nie zapłaci, powiedział, obawia się, że nie będzie w stanie powstrzymać ludzi przed przejęciem farm.
„W interesie rządu Wielkiej Brytanii i międzynarodowych koncernów leży szybkie rozstrzygnięcie tej kwestii, jeśli mają żyć w harmonii ze społecznością” – powiedział.
„Młode pokolenie mieszkańców staje się coraz bardziej wojujące i niespokojne. Obawiam się, że ludzie wejdą, aby rozwiązać to samodzielnie.”
95-letni Kibore Cheruiyot Ngasura, który doświadczył wywłaszczenia w 1934 r. wciąż żyje.
W zeszłym miesiącu przypomniał sobie, jak ludzie pytali brytyjskich władców kolonialnych: „Co zrobiliśmy źle?”. i „Dlaczego nas tak karzecie?”.
„Życie było takie trudne. Ludzie umierali” – mówił o życiu na ziemi, na której wysiedleni ludzie musieli osiedlić się.
Wzywając do przeprosin, powiedział: „Po tym uścisnęlibyśmy ręce Brytyjczykom i zapomnielibyśmy o przeszłości”.
Kericho szczyci się jednymi z najbardziej dochodowych gruntów rolnych w Kenii, ale rdzenni mieszkańcy twierdzą, że nie mają z tego żadnych korzyści. Ziemia jest własnością Unilevera.
Herbata ma kluczowe znaczenie dla gospodarki Kenii, a firmy od dawna sądziły, że jest mało prawdopodobne, aby rząd Kenii działał w sposób zagrażający branży.
Jednak kampania pana Chepkonwy nabrała tempa w marcu tego roku, kiedy National Land Commission wezwała Wielką Brytanię do przeprosin.
Niektórzy ludzie Talai, którzy są spokrewnieni z klanem Kipsigis, zażądali również dochodzenia ONZ w tej sprawie.
Ponad 100 000 osób podpisało oficjalną skargę, która oskarża rząd Zjednoczonego Królestwa o brak zadośćuczynienia za niesprawiedliwość kolonialną.
Jeden reprezentujący je brytyjski prawnik powiedział, że specjalny sprawozdawca ONZ może pomóc w mediacji w sprawie ugody.
„Jest to precedens, który może mieć zastosowanie również tutaj” – powiedział Rodney Dixon QC dziennikarzom w Genewie we wrześniu.
Wielka Brytania stanęła wobec szeregu roszczeń odszkodowawczych z całego byłego imperium, w tym z Kenii.
W 2013 r. rząd wypłacił odszkodowania ofiarom krwawego stłumienia buntu Mau Mau z lat 50. XX wieku przeciwko rządom kolonialnym w Kenii.
Jednak inne podobne apele zakończyły się niepowodzeniem, a rząd Wielkiej Brytanii niedawno powstrzymał się od pełnych przeprosin za śmierć rdzennych mieszkańców Nowej Zelandii.