Pomnikowa represja – protest Polonii
W związku z kolejnymi zajściami dotyczącymi obiektu : tęcza na Placu Zbawiciela (w okolicach Kościoła Trzech Krzyży) w Warszawie, jako przedstawiciele polskiej diaspory w Wielkiej Brytanii, wyrażamy oburzenie na tolerowanie tego zjawiska. Było to już siódme podpalenie tęczy.
Ze względów bezpieczeństwa obiekt powinien zostać dawno usunięty. Ponieważ tego nie uczyniono osoby winne zaniedbań powinny zostać ukarane.
Polska z Wielkiej Brytanii wygląda bardzo smutno właśnie poprzez takie problemy. Wygląda to tak, że nikt nie potrafi poradzić sobie z problemem, albo celowo wyrzuca pieniądze społeczne w utrzymywanie tego symbolu, który dla nas jest kością niezgody.
Ktoś odpowiedzialny za bezpieczeństwo zaniechał swoich działań wiedząc, że obiekt może być zagrożeniem w przypadku podpalenia, bo do tego już dochodziło w przeszłości. Pomimo tego obiekt odnowiono w tym samym miejscu, kosztem 100 000 zł.
To jest chore. Obiekt, który wymaga monitoringu, specjalnych farb i zabezpieczeń nie jest warty tego. Dodatkowo, na koszt podatnika przypisano obiektowi dedykowane patrole straży miejskiej.
Dla nas jest to symbol podziału Polaków. Oglądałem w polskiej TV program, w którym taki podział, w trakcie dyskusji o tęczy, został ukazany. Czy chodzi o to aby Polaków dzielić i podziały zaostrzać?
Przecież każdy, kto się interesuje sprawą wie, że chodzi o powodowanie napięć na linii narodowcy – lewica. Pod tęczą był aresztowany pan Bosak, który reprezentuje określone poglądy polityczne – więc jest to spór o wartości polityczne. Nie jest to tylko problem wandalizmu, jak chcieliby niektórzy. W przypadku, kiedy różne ugrupowania mają różne opinie należy podejmować decyzje takie, aby nie dyskryminowały żadnej z grup. Decyzja o odnowieniu w tym samym miejscu była decyzją dyskryminującą osoby, które nie utożsamiają się z przesłaniem tego symbolu.
Nikt nie ustawiał karabinów maszynowych przy rozbieranych pomnikach Lenina. Czy zainstalowanie kamer w pobliżu tęczy, tylko dla bezpieczeństwa tego pomnika, jest wyrazem nowej, pomnikowej represji?
Wokół obiektu zainstalowano specjalne zraszacze, które mają zapobiec rozprzestrzenianiu się ognia na pobliskie restauracje. Czy kolejnym krokiem władz miasta będzie ustawienie plutonu egzekucyjnego? Jak daleko posuną się urzędnicy w walce przeciwko opinii publicznej?
Jaki komendant policji pozwala aby na jego terenie znajdował się przedmiot prowadzący do napięć społecznych i wystąpień? Jaki będzie koszt kolejnych napraw, obsługi monitoringu. Dlaczego sygnały ze społeczeństwa i od ich przedstawicieli o niestosowności tego symbolu w tym miejscu zostały zignorowane? Mówiły o tym media dostatecznie długo, aby decyzję podjąć za wczasu, zanim dojdzie do kolejnych podpaleń czy wystąpień.
Symbol tęczy kojarzony jest już jako dominacja pewnych grup nad tradycją i kulturą polską a postępowanie w sprawie niszczonej tęczy taką dominację potwierdza.
Jest to przykre, że Polacy rozmawiają ze sobą w atmosferze skandalu. Tak, decyzja o istnieniu tęczy jest skandalem po tym jak została uszkodzona po raz siódmy. Jest to najdroższy już chyba „pomnik” w Warszawie. Wielokrotne doniesienia o sprawach związanych z tęczą – obiektem niezgody – ma zgubny wpływ na postrzeganie Polski zza granicy przez tych którzy z niej wyjechali i przez ich dzieci. Jak mamy wracać do kraju, który nie radzi sobie z rozwiązaniem prostych problemów?
Obiekt, który generuje napięcia społeczne i stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego musi być natychmiast usunięty. Ogień jest żywiołem, dlatego nie można ryzykować.
Andrzej Rygielski – Wiceprezes Europeans Party
Krzysztof Pankowski – Pełnomocnik Krajowy Międzynarodowego Klubu Politycznego „Polonia Razem”