Anglia. Konflikt pomiędzy Pakistańczykami i Hindusami
W końcu września doszło do ataku muzułmanów na świątynię hinduską w Birmingham. To już drugie brytyjskie miasto w którym uzewnętrznił się konflikt pomiędzy Hindusami i muzułmanami. Świątynia Durga Bhawan Hindu została zaatakowana przez dwustu zamaskowanych mężczyzn, którzy forsowali ogrodzenie i obrzucali świątynię butelkami i petardami. Policja, która przybyła na miejsce próbowała odepchnąć nacierających od świątyni.
Wcześniejsze wydarzenia: Bitwa muzułmanów z Hindusami w Laicester 17-18 września
W niedzielę 18 września doszło do bitwy Muzułmanów z Hindusami w miejscowości Laicester.
Obydwie strony brały udział w demonstracji siły, co policja nazwała naiwnie “nieplanowanym protestem”. W tzw. proteście doszło do pobić, zniszczeń mienia a policja, która uformowała kordon pomiędzy zwaśnionymi stronami została obrzucona butelkami i kamieniami.
Widziano mążczyznę, który zrywał flagę religijną Hindusów sprzed świątyni przy ulicy Melton Road.
Mówi się, że do napięć między młodymi muzułmanami I hindusami zaczęło dochodzić po meczu w ramach Azjatyckich mistrzostw krykieta. Napięcia eskalowały przez kilka tygodni. Dochodziło do napadów, bijatyk i zniszczeń. Świadkowie jednak twierdzą, że konflikty eskalowały już od kilku miesięcy.
W sobotę 17 września policjanci zostali obrzuceni butelkami w kolejną noc przemocy w Leicester, gdzie dwóch mężczyzn zostało aresztowanych za „poważne zakłócenia”. W zamieszkach, które mały miejsce w sobotę wieczorem i niedzielę rano uszkodzono m.in. policyjny samochód. Policja zapraszała do mediacji lokalnych imamów, którzy twierdzili, że to zwykły protest.
Napięcia etniczne pomiędzy Pakistańczykami i Hindusami przeniesione z Indii są czymś nowym w Brytanii i mogą być zapowiedzią eskalacji agresji w miejscach gdzie potomkowie tych dwóch nacji zamieszkali. Konflikt jest widoczny w pobliżu Hinduskich świątyń, które są obrzucane szkłem i kamieniami. Muzułmanie z Pakistanu oskarżają Hindusów o porwania i ataki na meczety, co nie zostało potwierdzone. Uczestnicy zamieszek mają całkowicie zasłonięte twarze, co utrudnia monitorowanie sytuacji. Incydenty mają charakter rasistowski (hate crime) a według statystyk policji incydentów z nienawiścią w tle przybywa lawinowo.