Świat

W centrum uchodźców rzucono granat ręczny

W Niemczech ktoś dokonał ataku granatem w centrum uchodźców.
Ochroniarz spostrzegł granat o 1.30 w nocy na ziemi przed wejściem i zaalarmował przełożonych.
Granat nie eksplodował.

Atak jest wynikiem eskalacji  nastrojów anty-imigracyjnych i mógł spowodować odniesienie ran przez uchodźców.
Wydarzenie miało miejsce w Villingen-Schwenningen w Badenii-Wirenbergii.
Policja potwierdziła, że zawleczka była wyciągnięta i granat był odbezpieczony ale nie zdołał eksplodować.
Policja ewakuowała budynek zanim zdetonowano granat obłożony workami z piaskiem.
W budynku przebywało wcześniej 250 uchodźców. Policja prowadzi dochodzenie.
W ub roku przeprowadzono ataki na uchodźców kamieniami, rzucono bombę zapalającą, wylano kwas w korytarzu.
Niemiecki minister sprawiedliwości Heiko Maas: „Stopień przemocy jest szokujący. Wszyscy musimy dziękować, że nikt nie został ranny.”
Tymczasem nastroje anty-imigracyjne rosną nie tylko ze względu na dużą liczbę emigrantów przybyłych spoza Europy, ale także z uwagi na ich prowokacyjne czy kryminalne zachowanie.
Rosyjski Minister Spraw Zagranicznych Sergiej Ławrow oskarża Berlin o tuszowanie sprawy porwania córki rosyjskiego emigranta przez „mężczyznę wyglądającego jak Arab” i gwałconą przez 30 godzin jedenastego stycznia br. Ławrow twierdzi, że Niemcy w imię politycznej poprawności tuszują problemy dla osiągnięcia politycznego efektu.
W ubiegłą sobotę rosyjscy emigranci demonstrowali łącznie z członkami Pegidy w Berlinie.
Julia Iwakin z Rosyjsko-niemieckiej organizacji młodzieżowej powiedziała dla „Süddeutsche Zeitung”: „My powiedzieliśmy, ze czekamy na wyniki śledztwa, nie można tym zdarzeniem i wydarzeniami z Kolonii obwiniać wszystkich uchodźców”.
Iwakin wyjaśniła także, że wielu niemieckich Rosjan straciło zaufanie do niemieckich mediów za to, jak przedstawiają kryzys na Ukrainie i obecnie oglądają rosyjską telewizję.
„Wielu ludzi potępia Niemieckie media za reportaże jednostronne i odwraca się od nich”. Dodała, że „brak zaufania pogłębił się przez powolność niemieckich mediów w sprawie ataków seksualnych w Kolonii.”