Anglia

Prezydent Donald Trump w Anglii – protesty

Setki osób wyszło na ulice w celu oprotestowania wizyty Prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Hałasujący ludzie protestowali w dziesiątkach miast kraju okazując brak szacunku dla gościa i posuwając się do okazywania pogardy.




Plakaty wskazywały na to, że Trump powinien trafić do więzienia. Można było zobaczyć plakat należący do „Socjalistycznych Pracowników” „Socialist Worker”, który ukazywał twarz Trumpa i napis „zwalczać bigoterię”. Organizacja „Stand up to racism” niosła standardowy plakat „Nie dla rasizmu”.

Skąd się wzięły protesty przeciwko Prezydentowi USA?

Zwycięstwo Donalda Trumpa w walce o fotel prezydenta rozsierdziło lewicę i demokratów do tego stopnia, że postanowili utworzyć coś na kształt „totalnej opozycji” znanej z Polski. Na całym świecie pojawiły się głosy krytykujące nowego prezydenta za jego politykę antyimigracyjną. Za to, że chce postawić mur na granicy z Meksykiem i za to, że wydał zakaz wpuszczania do USA obywateli z kilku muzułmańskich krajów. W nagonkę na Prezydenta USA zaangażował się nawet muzułmański burmistrz Londynu Sadiq Khan wbijając tym samym klin pomiędzy dwa kraje: Wielką Brytanię i USA.

Jednak Prezydent Donald Trump wygrał ze wszystkimi krytykującymi jego politykę oponentami. Sąd Najwyższy USA wydał orzeczenie, które mówi, że Prezydent USA ma prawo regulować ruch imigracyjny i ze względów bezpieczeństwa zabronić pewnym grupom obywateli wjazdu do kraju. Nie ma to nic wspólnego z rasizmem. Donald Trump ogłosił zwycięstwo „Amerykanów i Konstytucji”.

Czterodniowa wizyta robocza Prezydenta USA obejmuje spotkanie z Królową oraz rozmowy z ministrami w Chequers. Już na początku wizyty Trump skrytykował Premier Brytanii Theresę May za zbyt łagodne podejście do Brexitu i negocjacji z UE, mówiąc, że jej łagodne podejście „zniszczy” jakiekolwiek porozumienie handlowe ze Stanami Zjednoczonymi. Trump obwinił także Burmistrza Londynu o nieradzenie sobie z terroryzmem oraz przemocą w Londynie. Trump ostrzegł, że Europa traci swoją kulturę i nigdy nie będzie taka sama, jeśli liderzy nie zaczną natychmiast działać. Powiedział, że kocha Wielką Brytanię i wierzy, że Brytyjczycy chcą tego samego co on. Krytycy propozycji premiera dotyczących przyszłych stosunków z UE twierdzą, że jej gotowość do dostosowania się do brukselskich przepisów dotyczących produktów rolnych zablokuje umowę amerykańską.

Stało się tak dlatego, że Waszyngton z naciskiem nalega na włączenie genetycznie zmodyfikowanych i wzmocnionych hormonami wołowiny, które są zakazane w Europie. Ale zwracając się do prezydenta USA przed publicznością liderów biznesu w miejscu urodzenia Winstona Churchilla, Theresa May podkreśliła, że Brexit stwarza okazję do „bezprecedensowego” porozumienia w celu zwiększenia miejsc pracy i wzrostu.

Zważywszy, że ponad milion Amerykanów już pracuje dla brytyjskich firm, powiedziała do Trumpa: „Przygotowując się do opuszczenia Unii Europejskiej, mamy bezprecedensową okazję, by zrobić więcej.

„To szansa na zawarcie umowy o wolnym handlu, która tworzy miejsca pracy i wzrost w Wielkiej Brytanii i na terenie Stanów Zjednoczonych.

„To także szansa na zburzenie biurokratycznych barier, które frustrują liderów biznesu po obu stronach Atlantyku.

„To szansa na ukształtowanie przyszłości świata poprzez współpracę w zakresie zaawansowanych technologii, takich jak sztuczna inteligencja”.

Podkreśliła również znaczenie transatlantyckich powiązań biznesowych z prezydentem, który czasami wydawał się bardziej zainteresowany nawiązywaniem nowych kontaktów z byłymi przeciwnikami na całym świecie niż utrzymywanie długotrwałych partnerstw.

„Wielka Brytania i Stany Zjednoczone są największymi inwestorami we wzajemnych gospodarkach, a między nimi biliony dolarów inwestycji” – powiedziała May.

I powiedziała prezydentowi: „Siła i szerokość brytyjskiego wkładu w amerykańską gospodarkę nie mogą być zaniżone.

„Wielka Brytania jest największym inwestorem w USA, zapewniając prawie jedną piątą wszystkich inwestycji zagranicznych w Waszym kraju.

„Inwestujemy 30 procent więcej niż nasz najbliższy rywal. Ponad 20 razy więcej niż inwestują Chiny. I więcej niż Francja i Niemcy w połączeniu.

„To wszystko oznacza znacznie więcej niż tylko liczby na rachunkach bankowych.”