Terrorysta dostał pracę w Parlamencie Europejskim
Ujawniono, że jeden z terrorystów pracował w Parlamencie Europejskim. Mówi się, że tą osobą był jeden z belgijskich zamachowców Najim Laachraoui, lat 25. Pracę w Parlamencie otrzymał w 2009 roku jako sezonową pracę dla studentów.
W podziękowaniu za otrzymanie możliwości studiowania i pracy w Brukseli, Najim wziął udział w masakrze jako samobójca z walizką z bombą. W masakrze zginęło 34 ludzi.
Rzecznik firmy zatrudniającej ludzi w Parlamencie podkreślił, że osobnik w momencie zatrudnienia nie miał kryminalnej przeszłości.
Anonimowy mężczyzna powiedział: „Pracowali jako sprzątacze na lotnisku i w restauracji. Pracowali sezonowo. Ostatecznie nie pokończyli studiów.”
22 marca w zamachach na stacji Metro zginęło 20 ludzi, na lotnisku Zaventem 32, a 270 zostało rannych w obu zamachach (w tym trzech Polaków). Zginęła też jedna Polka.
Informacja o tym, że zamachowiec pracował wcześniej w Parlamencie wypłynęła tydzień po tym jak lotnisko w Brukseli ujawniło, że 50 radykalnych muzułmanów, zwolenników ISIS pracuje wciąż na lotnisku. Są zatrudnieni w kateringu oraz jako bagażowi i mają dostęp do samolotów oraz sali odpraw.
Z uwagi na powyższe okoliczności policja z lotniska zagroziła strajkiem, jeżeli nie zostanie wzmocnione bezpieczeństwo, mówiąc, że terroryści mogą zaatakować lotnisko.
Policja także zawarła w piśmie do ministerstwa informację, że jeden z syryjskich bojowników udawał podróżnego, ale nie są pewni czy w związku z tym podjęto jakiekolwiek działania w zakresie bezpieczeństwa.
Policja alarmowała także, że zaobserwowała wielu ludzi celebrujących paryskie ataki terrorystyczne, w których zginęło 130 osób. Kiedy policja sprawdziła te osoby, wśród nich był między innymi jeden z długą historią świadczącą o jego radykalnej ideologii.
Policja: „Nawet dzisiaj przynajmniej 50 zwolenników ISIS (Daesh) wciąż pracuje na lotnisku, mają identyfikatory i dostęp do kokpitu w samolocie.”
„W przeszłości wielu ludziom odebrano identyfikatory, ale nie wszystkim. Pozostały u pracowników sklepów, bagażowych i u sprzątaczy, gdzie natrafiamy na najbardziej podejrzane osoby.”
Policja sygnalizowała problemy z bezpieczeństwem 4 dni przed atakami.
Związki zawodowe policji zagroziły ministrowi spraw wewnętrznych 18-tego marca strajkiem, jeżeli bezpieczeństwo nie zostanie wzmocnione. Do zamachów doszło 22 marca.
Alain Peeters, przewodniczący związków powiedział: „Zamachy udowodniły, że mieliśmy rację. Potrzebne jest wzmocnienie bezpieczeństwa i zatrudnienie większej ilości policjantów”. Zagrozili także, że nie otworzą lotniska, jeżeli nie dostaną personelu i samochody nie będą parkowane w odległości większej niż 100 metrów).
Prawo do pracy dla każdego chętnego wzięło górę nad bezpieczeństwem pasażerów. W Europie nadal pozwala się na szerzenie radykalnych poglądów m.in na uniwersytetach w Anglii, skąd pochodzi większość poszukiwanych bojowników ISIS a próby walki z radykalizacją napotykają na opór tych, którzy opacznie rozumieją wolność.
Powiązane:
Ekstremizm: Rząd próbuje walczyć z radykalizacją – jest sprzeciw
“Universities UK oficjalnie umacnia ekstremizm”
Tagi: terrorysta, terroryzm, Bruksela, Parlament Europejski
Możliwość komentowania została wyłączona.