Świat

Bitwa z imigrantami w Sztokholmie

Grupa 200 zamaskowanych kibiców, zaatakowała obcokrajowców na dworcu w Sztokholmie jako zemsta za zamordowanie pracownicy pomagającej uchodźcom.
Mężczyźni najpierw rozdawali ulotki z napisem „Dość” odnosząc się do śmierci pracownicy ośrodka dla imigrantów Alexandry Mezher. Została ona zadźgana nożem w czasie próby rozdzielenia bijących się nastolatków. Mordercą był 15-letni Somalijczyk.

Jak donosi Daily Mail grupa kibiców atakowała wszystkich, którzy nie wyglądali jak rodowici Szwedzi. Miało to miejsce na dworcu głównym w Sztokholmie.
Rzecznik Sztokholmskiej policji Towe Hagg powiedział, że grupa chuliganów zebrała się z zamiarem zaatakowania dzieci będące uchodźcami. Mówi się, że ok 40-50 osób uczestniczyło w bitwie w piątek wieczorem (29 stycznia 2015).
Świadek zeznał, że widział trzy osoby bite i uciekł.
W ulotce rozdawanej przez chuliganów, była zawarta informacja, że policja nie panuje już nad bezpieczeństwem obywateli i nie może ich chronić.
Ulotka także nawiązywała, do postawy policji po morderstwie w ośrodku uchodźców. Krajowy Komisarz Policji po wyrażeniu współczucia z powodu śmierci 22-letniej pracownicy ośrodka zaczął ubolewać nad losem mordercy prosząc o współczucie dla niego i podkreślając jaką traumę musi on przeżywać.
Dalej ulotka informowała: „Ale my odrzucamy akceptowanie powtarzające się napady i molestowania Szwedzkich kobiet”.
„Odmawiamy zgody na destrukcję naszego bezpiecznego społeczeństwa. Kiedy nasi polityczni przywódcy okazują więcej współczucia dla morderców niż ich ofiar, nie możemy dłużej zwlekać szukając usprawiedliwień aby to się działo i nie protestować”.
„Kiedy Szwedzkie ulice przestają być bezpieczne dla Szwedów aby po prostu mogli spacerować to jest naszym obowiązkiem aby rozwiązać ten problem.”