AngliaCiekawostki

Ciotka księżnej Katherine Middleton walczyła o zniesienie niewolnictwa

Przodek co najmniej jednego starszego członka rodziny królewskiej odegrał kluczową rolę w ruchu, który doprowadził do zniesienia niewolnictwa w Imperium Brytyjskim w 1837 r. i Stanach Zjednoczonych w 1865 r.

Urodzona w Norfolk Harriet Martineau, ciotka księżnej Walii Katherine Middleton, stała się znana jako „największa amerykańska abolicjonistka” po stoczeniu trwającej całe życie bitwy o zniesienie niewolnictwa i rasizmu w Stanach Zjednoczonych.

To jej lobbowanie u prezydentów USA, Jamesa Madisona i Andrew Jacksona, w kluczowym momencie historii ostatecznie uruchomiło Proklamację Emancypacji Abrahama Lincolna – deklarację, która uwolniła prapraprapradziadka księżnej Sussex Megan, Stephena Raglanda od niewolnictwa.

Historyk Michael Reed, który odkrył powiązanie, powiedział, że chociaż Harry i Meghan zostali skrytykowani za oskarżanie o rasizm w rodzinie królewskiej, nasza przyszła królowa ma przodka, który szlachetnie walczył w walce o wyzwolenie niewolników w Ameryce.

Być może obecnie w Wielkiej Brytanii jest stosunkowo zapomniana, ale córka producenta tekstyliów z Norwich, Harriet Martineau, była potężną socjolożką i reformatorką społeczną, która przyjaźniła się z pokoleniem wizjonerów z epoki wiktoriańskiej, w tym z Florence Nightingale.

Jej wybitna inteligencja konfrontowała się z męskimi uprzedzeniami, aby zrobić karierę pisarską, zaprzyjaźniając się z powieściopisarzami George’em Eliotem, Elizabeth Barrett Browning, Charlotte Brontë i Charlesem Dickensem oraz poetą Williamem Wordsworthem, a także braćmi Darwin, Charlesem i Erasmusem. Chociaż Karola Darwina pociągała jej inteligencja, nierycersko ubolewał nad jej wyglądem, mówiąc: „Byłem zdumiony, kiedy odkryłem, jaka ona jest brzydka”.

Bardziej dwuznaczna odpowiedź jego brata lekarza brzmiała: „Nie należy patrzeć na nią jak na kobietę”.

Mimo takich ocen i mimo utraty słuchu w wieku 12 lat, co zmusiło ją do używania trąbki, Martineau nie brakowało zawodowych sukcesów.

Jej pierwsza rozprowadzona książka, Ilustracje ekonomii politycznej, opublikowana w 1832 roku, gdy miała 30 lat, zyskała szerokie uznanie i pomimo zadziwiającego tytułu stała się bestsellerem.

Królowa Wiktoria była jej zagorzałą fanką i zaprosiła ją na swoją koronację w 1838 roku, gdzie została nagrana w Opactwie Westminsterskim z „filarem, o który można się oprzeć, i ładnym kącikiem dla… jej szala i worka z kanapkami”. Była też dalekowzroczna i nosiła książkę do czytania podczas oczekiwania.

Cztery lata wcześniej Martineau popłynęła do Ameryki ze swoją młodą asystentką, Louisą Jefferys.

Przez następne dwa i pół roku podróżowała wzdłuż i wszerz Ameryki, odwiedzając zarówno Nowy Jork, jak i Boston, a także spędzając sześć miesięcy na rozmowach z niewolnikami na plantacjach w południowych stanach, w tym w Georgii i Alabamie.

Martineau odegrała kluczową rolę w pomocy dwóm niewolnikom z Georgii, którym udało się uciec w przebraniu z Ameryki do Anglii. Zapewniła edukację parze, Williamowi i Ellen Craft, w prywatnej szkole w Ockham w Surrey.

W swojej książce Society In America, wydanej po powrocie do Wielkiej Brytanii w 1837 roku, poświęciła rozdział handlowi niewolnikami w Georgii.

„Niewolnicy z Georgii i Alabamy mają mniejszą swobodę komunikowania się ze sobą niż inne stany niewolnicze; są pozbawiani nielicznych środków nauczania, które mieli, są zamykani wcześniej wieczorem” – napisała.

Spędziła również dwa dni na plantacji byłego prezydenta Jamesa Madisona i jego żony Dolley w Montpelier w Wirginii w lutym 1835 r., lobbując czwartego prezydenta Ameryki, którego nazwano Ojcem Konstytucji. Madison sporządził Kartę Praw dotyczącą zła niewolnictwa.

Martineau dostała od przyjaciela z Filadelfii, Johna Vaughana, list polecający. Datowany na 24 grudnia 1834 roku napisano: „Panna Martineau z Anglii, której nazwisko musi być ci znane, będzie miała przyjemność wręczenia tego listu: towarzyszy jej przyjaciółka, panna Jefferys, i złożyła wizytę w tym kraju, aby wyrobić sobie bardziej poprawną opinię o tym kraju, niż mogłaby wywnioskować z relacji innych podróżników. Ma list do mojego Czcigodnego Przyjaciela, pana Madisona, ale chciałem zastrzec sobie zasługę jej przedstawienia”.

Była Pierwsza Dama odpisała Vaughanowi 26 lutego 1835 roku: „Wizyta panny Martineau okazała się bardzo interesująca, nawet z uwagi na nasz niewielkią wiedzę o jej wybitnych talentach i miłych manierach. Bardzo żałujemy, że ona i jej przyjaciółka, panna Jefferys, opuściły nas, tak w zimnym okresie naszego zmiennego klimatu, jak obecna burza śnieżna, która może uczynić ich podróż do Richmond niebezpieczną, chociaż towarzyszy im wiele życzeń bezpieczeństwa i szczęścia.”

Kilka tygodni później Dolley Madison powiedziała swojej siostrzenicy Mary Catts: „Chciałam napisać i opowiedzieć o wizycie panny Martineau oraz o tym, jak bardzo jesteśmy zadowoleni z jej oświeconej rozmowy i skromnych manier”.

Napisała do innej przyjaciółki, Ann Maury: „Ostatnio mieliśmy przyjemność gościć na dwa lub trzy dni pannę Martineau, której charakter i twórczość bez wątpienia znasz — była tak interesująca, że pospieszyliśmy z zakupem jej książek, a teraz czytamy jej Ekonomię polityczną, tak pięknie ilustrowaną”.

Zanim Martineau wróciła do Wielkiej Brytanii w 1836 roku, jadła również obiad w Białym Domu z prezydentem Jacksonem, amerykańskim prawnikiem, plantatorem, generałem i mężem stanu, który służył jako siódmy prezydent od 1829 do 1837 roku.

Następnie napisała w swojej książce Społeczeństwo w Ameryce z 1837 roku: „Każdy człowiek kolorowy, który jest obywatelem Stanów Zjednoczonych, ma prawo być tak samo wolnym jak każdy inny człowiek i byłoby godnością dodaną Białemu Domowi, gdyby tacy byli tam widywani.”

Jednak musiało upłynąć kolejnych 28 lat, po wojnie secesyjnej, zanim 13-ta poprawka prezydenta Abrahama Lincolna do konstytucji Stanów Zjednoczonych została ratyfikowana i ostatecznie zniesiono niewolnictwo (1865). Następnego dnia po tym wydarzeniu zachwycona Harriet Martineau powitała tę wiadomość, mówiąc, że był to „dzień, którego szybko się nie zapomni”.

W tym czasie prapraprapradziadek Meghan, Stephen Ragland, miał 17 lat i mieszkał w jednym z pięciu domów niewolników należących do bogatego rolnika bawełny Lemuela Raglanda (58 lat) i jego żony Mary na plantacji w Jonesboro w stanie Georgia.

W 1850 r. niewolnicy mieli niewielkie szanse na emancypację: wojna secesyjna między Unią na północy a stanami Konfederacji na południu trwała jeszcze dziesięć lat, a kwestia niewolnictwa nie stała się jeszcze polem bitwy.

Ale w 1860 roku, kiedy Lincoln został prezydentem, rozpoczęła się wojna o zniesienie niewolnictwa. Zanim został zamordowany w 1865 r., Kongres uchwalił 13-tą poprawkę — i w tym samym roku Stephen i jego żona Ellen pracowali jako dzierżawcy, dzierżawiąc działki pod uprawę.

Spis powszechny z 1920 roku pokazuje starszą parę uprawiającą bawełnę w pobliżu miasta Stockbridge, około pięciu mil od Jonesboro. To wnuk Stephena i Ellen, Jeremiah – prapradziadek Meghan – i jego żona Claudie skierowali rodzinę na drogę gentryfikacji: byli pierwszymi z bezpośrednich przodków księżnej Sussex, którzy opuścili wiejską Georgię, przenosząc się 130 mil do Chattanooga w Tennessee.

Tam Jeremiasz został krawcem i założył własną firmę w mieście, a Claudie była służącą, która później pracowała w domu towarowym Miller Bros.

Z kolei dziadek Meghan stał się odnoszącym sukcesy handlarzem antykami ze wspaniałą kolekcją zabytkowych samochodów. To w jego domu w dzielnicy View Park-Windsor Hills w Los Angeles mieszka teraz jego córka, matka księżnej Sussex, Doria.

Jeśli chodzi o Martineau, oczywiście wróciła do Anglii, gdzie ponad sto lat później jeden z potomków jej rodziny został dyspozytorem lotniczym British Airways, Michael Middleton.

Tak więc, podczas gdy książę William wyrażał swój „głęboki smutek” z powodu niewolnictwa podczas swojej podróży na Jamajkę w 2022 roku, Kate mogła przynajmniej być pewna, że jeden z jej przodków był pionierem abolicjonizmu, który pomógł położyć kres temu barbarzyńskiemu i odrażającemu handlowi transatlantyckiemu.

Źródło: FaxNews