Praca

Obywatele UE po Brexicie nie powinni być traktowani lepiej

Obywatele UE nie powinni mieć szczególnych przywilejów po Brexicie – twierdzą eksperci rządowi. Według nich tylko wykwalifikowani pracownicy powinni być mile widziani. Nie jest to nic dziwnego, bo było to esencją wyjścia z Unii Europejskiej, w której króluje wolność migracji.




Komitet ds. Migracji (MAC) opublikował raport o napływie pracowników z UE.
Mówi się, że premier planuje ujawnić nowy system imigracyjny na konferencji partii konserwatywnej.
Porozumienia po wprowadzeniu Brexitu mogą zakończyć preferencyjne traktowanie obywateli UE. Traktowanie preferencyjne rozpoczęło się, kiedy wprowadzono ograniczenia ruchu z krajów Commonwealthu (Wspólnoty). W oparciu o umowy zawarte z krajami Unii Europejskiej jej obywatele mogli nadal swobodnie podróżować i podejmować tu pracę.

Komitet ds. Migracji nalega jednak, aby wysoko wykwalifikowani robotnicy nadal byli witani w Wielkiej Brytanii – i aby łatwiej im było się dostać. Ci natomiast, którzy mają słabe kwalifikacje, powinni wg ekspertów napotykać trudności z przyjazdem i osiedlaniem się.

Długo oczekiwane oświadczenia MAC wytyczają drogę Premier Theresy May do ujawnienia nowych rozwiązań imigracyjnych po Brexicie, potencjalnie już w przyszłym miesiącu w czasie partyjnej konferencji.

Z UE przybywa 86 000 osób rocznie. Liczba ta spadła bo przed referendum w 2016 roku, było to blisko 200 000.

Theresa May już zaznaczyła, że popiera „globalny” system imigracyjny, który nie dyskryminuje obywateli ze Wspólnoty i innych państw.

Theresa May powiedziała przedwczoraj w programie Panorama BBC, że nie będzie dwóch „zestawów zasad” dla Europejczyków i obywateli wspólnoty.

Zwolennicy Brexitu poparli zasadę „globalnych” propozycji imigracyjnych, podczas gdy działacze anty-Brexit są zwolennikami twierdzenia, że imigracja miała niewielki negatywny wpływ na bezpieczeństwo państwa, zatrudnienia i płace.

Przedsiębiorcy wyrazili jednak obawy, że proponowany system będzie zbyt restrykcyjny, a raport został skrytykowany przez innych jako zbyt „techniczny” i ignorujący obciążenia jakie migracja wnosi do społeczeństwa.

Przejęcie kontroli nad granicami Wielkiej Brytanii i zakończenie unijnych zasad dotyczących swobody przemieszczania się było jedną z głównych przyczyn głosowania w referendum w sprawie Brexitu w 2016 r.

Theresa May nalegała, że ​​chce, aby liczba całkowitej migracji netto spadła poniżej 100 000 rocznie, z obecnego poziomu około 270 000 (łącznie z EU i poza Unii).

Według raportu MAC polityka imigracyjna powinna faworyzować wysoko wykwalifikowanych pracowników, ponieważ istnieją „wyraźne dowody, które przynoszą korzyści brytyjskim finansom publicznym, innowacjom i produktywności”.




Limit migrantów poziomu 2 – którzy są wysoko wykwalifikowani, sponsorowani przez pracodawców i często dołączają do NHS – powinien zostać zniesiony aby więcej lekarzy mogło przyjeżdżać z Indii czy Bangladeszu.

Okazało się jednak, że nie ma potrzeby prowadzenia specjalnej ścieżki migracji pracowników nisko wykwalifikowanych – z wyjątkiem programu sezonowych pracowników rolnych, gdyż brak rąk do pracy w rolnictwie jest odczuwalny już teraz.

Raport sugeruje, że migracja spowodowała wzrost cen nieruchomości w ostatnich dziesięcioleciach, ale nie można było oddzielić skutków od czynników spowodowanych polityką rządu, taką jak budownictwo mieszkaniowe.

Argumentowano również, że nie ma dowodów na to, że imigracja doprowadziła do wzrostu przestępczości lub obniżenia standardów w edukacji i w opiece zdrowotnej.

Przewodniczący komisji, profesor Alan Manning, powiedział, że imigracja nie jest częścią ogólnego porozumienia z UE „zalecamy przejście do systemu, w którym zarządzana jest cała migracja bez preferencyjnego dostępu do rynku obywateli UE”.

„Oznaczałoby to zakończenie swobodnego przepływu, ale nie byłoby to niezwykłe dla Wielkiej Brytanii – na przykład Kanada ma otwarte, przyjazne podejście do migracji, ale nie ma umowy o swobodnym przepływie z żadnym innym krajem” – powiedział.

„Problem ze swobodą przemieszczania się polega na tym, że migrację do Wielkiej Brytanii pozostawia się wyłącznie migrantom, a mieszkańcy Wielkiej Brytanii nie mają kontroli nad poziomem i mieszanką migracji. Przy swobodnym przemieszczaniu się nie ma żadnej gwarancji, że migracja leży w interesie mieszkańców Wielkiej Brytanii „.

Raport mówi, że migracja z Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) miała wpływ na płace i możliwości zatrudnienia, ale była „skromna” w porównaniu z innymi czynnikami.

Spadek wartości funta po Brexicie podniósł ceny o 1,7 procent, co było „prawie na pewno” większą zmianą.

Wskazuje również, że pracownicy w UE są często cenieni przez firmy, które uważają, że mogą być bardziej zmotywowani i wymagają mniej czasu wolnego.

Prof. Manning powiedział: „Nie ma sposobu na zmianę systemu migracji bez tworzenia zwycięzców i przegranych.

„Uważamy jednak, że Wielka Brytania powinna skoncentrować się na umożliwieniu migracji o wyższych kwalifikacjach w połączeniu z bardziej restrykcyjną polityką w zakresie migracji o niskich kwalifikacjach, w zakresie projektowania systemu po Brexit”.

Odpowiadając na ustalenia MAC, rzecznik Home Office powiedział: „Po wyjściu z UE przejmiemy kontrolę nad naszymi granicami i wprowadzimy system imigracyjny, który działa w interesie całej Wielkiej Brytanii.

„Oprócz naszego zaangażowania w biznes, zleciliśmy to sprawozdanie, aby lepiej zrozumieć wpływ obywateli UE na rynek pracy w Wielkiej Brytanii. Rząd jest zgodny, że obywatele UE odgrywają ważną i pozytywną rolę w naszej gospodarce i społeczeństwie i chcemy, aby było to kontynuowane po wyjściu z UE.

„Zanim przejdziemy do dalszych szczegółów dotyczących przyszłego systemu imigracyjnego Wielkiej Brytanii, uważnie przeanalizujemy zalecenia Komitetu Doradczego Migracji (MAC)”.

W wywiadzie dla „Panoramy”, który odbył się w poniedziałek wieczorem, May powiedziała: „To, o czym jasno mówię, to przesłanie od Brytyjczyków jest bardzo proste.

„Nie chciałam sytuacji, w której moglibyśmy widzieć ludzi pochodzących z Unii Europejskiej, którzy mieliby te automatyczne prawa w zakresie przyjazdu do Wielkiej Brytanii, a także inny zbiór zasad dla osób spoza Unii Europejskiej.

„To, co będziemy robić, to określenie zbioru jednakowych zasad dla osób z Unii Europejskiej i osób spoza Unii”.

Oczekuje się, że brytyjski plan imigracyjny po Brexicie zostanie omówiony na posiedzeniu gabinetu w przyszłym tygodniu.

Niektóre liczby z Whitehall przewidują dystans między ministrami. Kanclerz Philip Hammond i minister ds. Biznesu Greg Clark są gotowi stawić opór ścisłym ograniczeniom w desperackiej próbie zawarcia silnej umowy handlowej z UE.

Ale minister ds. Środowiska, Michael Gove, wezwał premiera do przyjęcia „jednakowej” polityki imigracyjnej po Brexicie, co oznacza, że ​​obywatele Wspólnoty będą mieli równe szanse z migrantami z UE.

Minister spraw wewnętrznych Sajid Javid, pochodzący spoza Unii znany jest również z tego, że wspiera system „globalny”.

Ministrów zachęcono również zapewnieniami, że ich odpowiedniki w UE zaczynają akceptować fakt, że konieczne mogą być wyjątki do swobodnego przemieszczania się.

W ankiecie z końca ub tygodnia stwierdzono, że jedna trzecia (33 procent) brytyjskiej opinii publicznej uważa, że ​​Wielka Brytania nie powinna oferować preferencyjnej imigracji z UE, nawet jeśli ogranicza to porozumienie, które może zaatakować Wielka Brytania.

Pracodawcy ostrzegają, że niektóre sektory, takie jak rolnictwo, w dużej mierze polegają na pracownikach w UE i mogą walczyć, jeśli podaż pracy będzie duża.

Wśród gorączkowych spekulacji o „Brexcie”, dane opublikowane w zeszłym miesiącu pokazały, że 87 000 ludzi przybyło do Wielkiej Brytanii z bloku w ciągu jednego roku poprzedzającego marzec.

Poziom ten spadł z wysokiego poziomu 189 000 w ciągu 12 miesięcy poprzedzających referendum w UE, najniższego odnotowanego od stycznia 2012 r.

Ale przyloty z krajów europejskich wciąż zwiększają populację w Zjednoczonym Królestwie, zgodnie z najnowszymi informacjami z Urzędu Statystyk Krajowych (ONS) – i złagodzenie zostało w dużej mierze zrównoważone przez wzrost liczby osób przybywających z zagranicy.

W sumie różnica między długoterminowymi przyjazdami do Wielkiej Brytanii a osobami wyjeżdżającymi wyniosła 270 000 w tym okresie – o około 10 000 mniej niż w poprzednim kwartale.

Badanie przeprowadzone przez Oxford Economics na zlecenie MAC i opublikowane dzisiaj wykazało, że europejscy migranci mieszkający w Wielkiej Brytanii co roku włożyli 2,300 funtów więcej w publiczny portfel niż przeciętny dorosły Brytyjczyk.

W ubiegłym roku dokument, który wyciekł z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych sugerował, że liczba obywateli UE, którzy mogą przyjechać do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu pracy o niskich kwalifikacjach, może być ograniczana przez niskie wynagrodzenia, ocenę poziomu umiejętności zawodu lub bezpośrednie ograniczenia limitów wjazdowych.