Wielka BrytaniaWydarzenia

Koktajle Mołotowa w centrum imigracyjnym Dover

Świadkowie twierdzą, że mężczyzna rzucał koktajle mołotowa w centrum imigracyjnym Dover a następnie popełnił samobójstwo.

W sobotę 29 października na wybrzeża Kentu przybyło prawie tysiąc nowych imigrantów. Większość z nich pochodzi z Albanii, gdzie nie ma żadnej wojny.

Wielka Brytania nie radzi sobie z zalewem imigrantów. Policja kontrolowana przez lewicowe organizacje pomocowe, określane jako tzw „do gooders” (ci, którzy robią dobrze), twierdzi po raz kolejny, że nie może się w tej sprawie wypowiadać. Człowiek popełnił samobójstwo a policja milczy na temat przyczyn ponieważ pośrednio ochrania ludzkie szlaki przemytnicze. Od 2015 roku w wodach kanału La Manche zginęło 24000 imigrantów transportowanych w łodziach nie nadających się do użytku, przeciążonych, dziurawych itp. Ta liczba martwych ciał, które znalazły się w cieśninie jest porażająca ale rządzący Torysi nie robią niczego aby nie narazić się organizacjom lewicowym, które za tym stoją udając walkę o prawa człowieka.

Rząd brytyjski zbytnio zajęty walkami między sobą o dominację w partii i o to kto ma rządzić krajem (w ciągu kilku miesięcy Brytania ma już trzeciego premiera) nie jest w stanie poradzić sobie z problemem doprowadzając do śmierci kilkuset imigrantów, którzy chcą przekroczyć granicę, miesięcznie.

Rzeczniczka Home Office powiedziała: „Zdajemy sobie sprawę z incydentu w Western Jet Foil, Dover i policja jest obecna. Na tym etapie dalsze komentowanie nie byłoby właściwe”. Kiedy będzie właściwe nie wiadomo. Może potrzeba jeszcze więcej spektakularnych utonięć na przemytniczym szlaku aby wypłynęło kto tak naprawdę za tą tragedią stoi.

Główny inspektor ds. granic i imigracji David Neal powiedział parlamentarzystom na początku tego tygodnia, że ​​początkowo Manston miał pomieścić od 1000 do 1600 osób, ale na miejsce przybyło ich 2800 do poniedziałku kiedy wizytował Manston.

Refugee Council, czyli Rada do spraw uchoźców zwołało zebranie ale nie podjęło żadnych konkretnych kroków. Ich zmartwieniem jest bowiem jakie hotele zapewnić nielegalnym imigrantom a nie jak napływ zatrzymać. Rada do spraw urzędów opublikowała przewodnik jakich słów nie wolno w urzędach używać, w tym zabroniono używania określenia imigrant ekonomiczny. Prawnicy, którzy przejęli kontolę nad problemem pouczają rząd, że bezpodstawnie długo przetrzymuje azylantów w ośrodkach.

Minister Michael Gove powiedział, że sytuacja w Manston jest „głęboko niepokojąca”, ale zaprzeczył, że minister spraw wewnętrznych Suella Braverman zignorowała lub odrzuciła porady prawne.

Rzecznik Home Office powiedział: „Sekretarz spraw wewnętrznych podjął pilne decyzje w celu złagodzenia problemów w Manston i znalezienia alternatywnego zakwaterowania.

„To prawda, że przyglądamy się wszystkim dostępnym opcjom, aby decyzje można było podejmować na podstawie najnowszych porad operacyjnych i prawnych.

Wzystkie te wypowiedzi wskazują pod jaką presją znajdują się politycy w rządzie brytyjskim i pokazuje, że są kompletnie bezradni i po prostu boją się cokolwiek zrobić. Utrzymanie nielegalnie przypływających imigrantów kosztuje podatnika miliony funtów dziennie.

Koktajle mołotowa i samobójstwo człowieka nie wpłynęło w żaden sposób na zmianę polityki rządu. Człowiek, który popełnił samobójstwo i który nie zgadzał się z oferowaniem uchodźcom pokoi hotelowych swoim czynem zaledwie poruszył problem. Ocena sytuacji jednak została narzucona przez polityków, którzy się tłumaczą, że problem musi być rozwiązany poprzez oferowanie uchodźcom większej ilości domów i hoteli… Taka perwersja rządzących która można podsumować: człowiek protestował przeciwko nielegalnym imigrantom to dajmy im jeszcze więcej hoteli.

Pozostań w kontakcie. Zapisz się do newslettera i bądź na bieżąco
Loading